sobota, 24 listopada 2012

MACusie.



Muszę się pochwalić swoimi nowymi dwoma cudeńkami. ;-)
Nie używam cieni MACa bo są zwyczajnie za drogie, ALE
wczoraj sie nasluchalam na ich temat tyle pozytywnych opinii
ilu wizażystów w mojej pracy, więc postanowiłam skusić się 
na dwie sztuki wkładów do kasetki i wypróbować ich na sobie.
Celowo wybrałam takie kolory, w których bede mogla chodzic
na codzien, a nie zeby lezaly w paletce nieuzywane.

Oczywiście zjęcia nie oddają ich prawdziwych
cudownych kolorów, niestety, ale mam nadzieje,
ze z moja pomoca porusze Wasze wyobraznie tak,
zebyscie wiedzieli jak wygladaja w rzeczywistosci ;-)
Jeden z nich jest beżowo, brązowo, zielony, opalizuje 
na wszystkie kolory świata, więc ciężko jest okreslić jego barwę.
Bardzo subtelny, do makijażu dziennego jak najbardziej, dodając brąz
będzie wyglądał prześlicznie (wkrótce makijaż! )
Drugi natomiast to fioletoworóżowy cień opalizujący
na kolor niebieski, jest po prostu EMEJZING!
Nie jest ani za ciężki na dzień, ani za lekki na wieczór. 
Według mnie jeden z najpiękniejszych cieni MACa.



 Cienie MACa cieszą sie ogromną popularnością wśród wizażystów.
Znane są ze swojej niezawodnej struktury, która długo utrzymuję sie na skórze,
oraz nieosypuje się. Nie wspomnę o najlepszej pigmentacji ;-)
Cena jednego wkładu to koszt 50zł ! ALE WARTO!

2 komentarze:

  1. cana zabojcza;d
    róż jest swietny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cena niestety nie na studencką kieszeń... Dobry wybór różu, ciekawie opalizuje :)

    OdpowiedzUsuń